Forum Forum Poświęcone Duchowości Monastycznej Strona Główna Forum Poświęcone Duchowości Monastycznej

 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Nowe wspólnoty monastyczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Poświęcone Duchowości Monastycznej Strona Główna -> Swobodna Dyskusja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:24, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Donaci podobno są..Ale również nie spotkałam jakiś materiałów,jedynie wzmiankę na stronie tej wspólnoty.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez scholastyka dnia Śro 22:25, 12 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SILENTIUM
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:39, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Szkoda że w naszym kraju "umarły" zakony kartuzkie.

Chciałbym aby osoby zainteresowane zapoznały się z informacjami na temat kartuzi na ziemiach polskich:

Cytat:
Kartuzi pojawili się na pograniczu Polski średniowiecznej w pierwszych dwóch dziesięcioleciach wieku XIV, kiedy powstały dwie kartuzje na Spiszu (Letanovce i Lechnica, znana także jako Czerwony Klasztor). Ważnym ośrodkiem, z którego promieniowała kartuska duchowość na ziemie polskie, była Praga czeska za panowania Luksemburgów. Z tamtejszego klasztoru Domus Horti Beatae Mariae (1342) wyszła pierwsza obsada dla kartuzji w Grabowie pod Szczecinem (1360) oraz w Kartuzach pod Gdańskiem (1382). Oba te klasztory wraz z innymi (Darłowo - 139S. Frankfurt nad Odrą - 1399. Świdwin - 1442) należały do prowincji saksońskiej (Provincia Saxoniae) powstałej w 1412 r. W wiekach średnich powstała również kartuzja na Śląsku w Legnicy: w latach 1423-1424, z inspiracji księcia Ludwika II brzesko-legnickiego. W sumie wszystkie wyżej wymienione domy zakonne znajdowały się poza granicami Królestwa Polskiego za panowania ostatnich Piastów i pierwszych Jagiellonów.

Dopiero mocą postanowień drugiego pokoju toruńskiego z 1466 r. inkorporowano Pomorze Gdańskie do Korony i w ten sposób w obrębie państwa polskiego znalazła się kartuzja Domus Paradisi Beatae Mariae pod Gdańskiem. Reformacja protestancka zniosła w przeciągu kilkudziesięciu lat wszystkie wymienione kartuzje. Dzięki pomocy klasztorów z prowincji reńskiej (Provincia Rheni) udało się kartuzom odzyskać kartuzje kaszubską, z której w XVII wieku wyszła obsada dla dwóch nowych fundacji (Gidle - 1642 i Bereza Kartuska - 1648). W ten sposób w granicach Rzeczypospolitej szlacheckiej istniały trzy klasztory kartuskie, co wydaje się raczej skromną liczbą w porównaniu do liczby domów cystersów, benedyktynów czy kamedułów. Nie można pominąć w tym miejscu nieudanych prób osadzenia kartuzów w średniowiecznym Królestwie Polskim, które podejmował najpierw król Władysław Jagiełło, później Jan Długosz oraz na początku XVII wieku Jan Szczęsny Herburt.

Wspomniane kartuzje nie wydały znamienitych teologów, pisarzy, czy sławnych mistyków. Do najsłynniejszych należeli żyjący w późnym średniowieczu mnisi z kartuzji legnickiej Bernard i Hieronim Bórnick, przeor szczeciński Jan Hagen de Indagine oraz Jakub z Paradyża, najpierw cysters i doktor teologii w uniwersytecie krakowskim, później kartuz w Erfurcie. Spośród zakonników żyjących w polskich kartuzjach najwybitniejszą postacią był bez wątpienia jeden z ostatnich przeorów kaszubskich - Jerzy Schwengel (1697-1766), historiograf, autor dziejów całego zakonu.

Kartuzja w Gidlach została skasowana w 1819 r., w Kartuzach pod Gdańskiem w 1823 r., w Berezie Kartuskiej w 1831 r. kilkanaście lat później zmarł ostatni kartuz, który złożył profesję w polskiej kartuzji. Kartuzi wpisali się na trwałe w historię tych miejsc, gdzie zbudowali swe klasztory, zwłaszcza w przypadku kaszubskich Kartuz.

Dziś kilku Polaków żyje w klasztorach kartuskich w Europie, modląc się, by nadszedł dzień odrodzenia zakonu w Polsce.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SILENTIUM dnia Wto 14:56, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:46, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Dzięki za info!Oj,tak szkoda!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angua




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:48, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
Podstawową kwestią która budzi moje wątpliwości jest odejście od pierwowzoru pustelniczego a także biblijnego czyli powrót do miast i życie w nich.

To jest właśnie powrót do tegoż pierwowzoru - wyjście na pustynię.

Co więcej, we Wspólnotach [po odpowiednim rozeznaniu i spełnieniu określonych warunków, oczywiście] można prowadzić życie pustelnicze; tyle że w mieście, rzecz jasna.

Cytat:
Trudno mi sobie wyobrazić spokój, cisze, ucieczkę od pokus tego świata w mieście pełnym zgiełku.

Myślisz, że cisza wewnętrzna zależy od tego, czy za oknem celi przejedzie samochód, czy nie? ;) I o jakie pokusy Ci chodzi?

Tak jak różni się życie mnichów kartuzkich od benedyktynów powiedzmy, tak będzie się różniło od życia mnichów jerozolimskich. Bo nie o powielanie tu chodzi, a o wypełnianie przestrzeni, jaką stwarza duchowość monastyczna.


A co do kartuzów - w Polsce są Betlejemitki: [link widoczny dla zalogowanych] :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:53, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Wspólnota Betlejem nie należy do "pierwotnej" Kartuzji, raczej "czerpie" z tego "ducha",bardziej do Rodziny św.Brunona.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez scholastyka dnia Wto 16:03, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angua




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:58, 11 Wrz 2007    Temat postu:

No tak tak, wiem, ale zawsze coś ;)

A masz linka do Wspólnot św. Brunona?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:01, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Niestety gdzieś mi się "zgubił",ale Silentium pewnie ma ;-)))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SILENTIUM
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:27, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
To jest właśnie powrót do tegoż pierwowzoru - wyjście na pustynię.

Myśle i zgodzę się z tym że w znaczeniu duchowym miasto jest pustynią ponieważ społeczeństwo oddaliło się od Boga, żyje w świecie materializmu, konsumpcjonizmu, egoizmu lecz pierwsi pustelnicy uciekali od miast aby odciąc się od tego wszystkiego aby żyć w sposób radyklany z Bogiem i tylko dla Boga np. św. Benedykt z Nursji. Dla mnie osobiście posługą w mieście powinni zajmować się świeccy i zakony takie jak dominikanie, franciszkanie itp. którzy kierują się takim charyzmatem lecz duchowość monastyczna jest daleka od tego.
Cytat:
Myślisz, że cisza wewnętrzna zależy od tego, czy za oknem celi przejedzie samochód, czy nie? ;)

Uważam że miasto nie umożliwia tak dobrych warunków jak pustynia, teren zalesiony czy górzysty itp.
Cytat:
I o jakie pokusy Ci chodzi?

Chyba nie napiszę nic nowego jak powyżej lecz miasto w moim przekonaniu nie sprzyja odcięciu się od świata i jego pokus, wszystko rozchodzi się o to co jest lepsze, bliższe ideałowi.
Cytat:
Bo nie o powielanie tu chodzi, a o wypełnianie przestrzeni, jaką stwarza duchowość monastyczna.

Tak :) lecz dla mnie czym innym jest zaproponować świeckim taki styl życia w miejście a czym innym jest tworzyć zakony które odbiegają od prawowierności swego charyzmatu.

Trudno jest mówić na ten temat ponieważ można popaść w pewien relatywizm, dlatego też nie chcę oceniać i nie chcę być ocenianany lecz moje stanowisko na ten czas jest mieszane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SILENTIUM dnia Wto 18:23, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SILENTIUM
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:36, 11 Wrz 2007    Temat postu:

angua napisał:
A masz linka do Wspólnot św. Brunona?

[link widoczny dla zalogowanych]

tutaj jest więcej, w dziale LINKS:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angua




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:45, 11 Wrz 2007    Temat postu:

SILENTIUM napisał:
Myśle i zgodzę się z tym że w znaczeniu duchowym miasto jest pustynią ponieważ społeczeństwo oddaliło się od Boga, żyje w świecie materializmu, konsumpcjonizmu, egoizmu lecz pierwsi pustelnicy uciekali od miast aby odciąc się od tego wszystkiego aby żyć w sposób radyklany z Bogiem i tylko dla Boga np. św. Benedykt z Nursji. Dla mnie osobiście posługą w mieście powinni zajmować się świeccy i zakony takie jak dominikanie, franciszkanie itp. którzy kierują się takim charyzmatem lecz duchowość monastyczna jest daleka od tego.

Wspólnoty nie zajmują się posługą w mieście! Chyba że modlitewną... Nie prowadzą parafii czy duszpasterstw. Ściśle przestrzegają czasu ciszy, samotności i modlitwy.

Cytat:
Uważam że miasto nie umożliwia tak dobrych warunków jak pustynia, teren zalesiony czy górzysty itp.

Warunków do czego? Kontemplacja to nie jest oderwanie się od świata, rzeczywistości, codzienności; wręcz przeciwnie - jest głęboko w niej zanurzona.

Cytat:
Chyba nie napiszę nic nowego jak powyżej lecz miasto w moim przekonaniu nie sprzyja odcięciu się od świata i jego pokus, wszystko rozchodzi się o to co jest lepsze, bliższe ideałowi.

Od pokus nigdy się nie odetniesz. Jak nie takich, to siakich. I zresztą nie o to chodzi.

Aczkolwiek zgadzam się, że bycie mnichem w mieście wymaga położenia akcentów na nieco inne sfery, włożenia wysiłku w inne punkty.

Cytat:
Tak :) lecz dla mnie czym innym jest zaproponować świeckim taki styl życia w miejście a czym innym jest tworzyć zakony które odbiegają od prawowierności swego charyzmatu.

O przepraszam! Wspólnoty Jerozolimskie na razie w niczym nie odbiegają od prawowierności swego charyzmatu!

Co więcej - nie mam pojęcia, jak widzisz zaproponowanie świeckim przynajmniej siedmiu godzin modlitwy dziennie ;) Owszem, świeccy mogą oprzeć swe życie na regule Wspólnot, ale na pewno nie będą w stanie wypełniać jej w całości. To nie jest reguła dla świeckich, a dla mnichów i mniszek.

Cytat:
Trudno jest mówić na ten temat ponieważ można popaść w pewien relatywizm, dlatego też nie chcę oceniać i nie chcę być ocenianany lecz moje stanowisko na ten czas jest mieszane.

Stanowisko mieszane nie jest niczym złym. Trudno, żeby cały świat uznał, że jedna reguła jest właśnie tą najlepszą. W tym przejawia się bogactwo Kościoła i monastycyzmu, że opierając się na tym samym założeniu, pozwala Duchowi Świętemu tworzyć to, co odpowiada na aktualne potrzeby świata :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angua




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:50, 11 Wrz 2007    Temat postu:

SILENTIUM napisał:
angua napisał:
A masz linka do Wspólnot św. Brunona?

[link widoczny dla zalogowanych]

tutaj jest więcej, w dziale LINKS:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki :)

Rozumiem, że one się nijak mają do tej naszej polskiej pustelnicy ze Wspólnot św. Brunona?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:09, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Raczej tak. Wspólnota św.Brunona nie jest zakonem ani wspólnotą życia konsekrowanego,lecz rodzajem fraterni dla osób,który wybrały anachorecką drogę życia ( wsparcie duchowe i teksty formacyjne).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez scholastyka dnia Wto 23:40, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SILENTIUM
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:08, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
Wspólnoty nie zajmują się posługą w mieście! Chyba że modlitewną... Nie prowadzą parafii czy duszpasterstw. Ściśle przestrzegają czasu ciszy, samotności i modlitwy.

Pisząc cytuję: posługą miałem na myśli życia w nim, zarobkowaniu, przepraszam źle się wyraziłem.

Mam parę pytań:

- jaki cel mają zakony monastyczne w miastach?
- jak dokładnie wygląda ich dzień?
- jaką pracę mogą wykonywać?
- gdzie mieszkają?
- czy mogą opuszczać miejsce swego zamieszkania np. wyjść w wolnej chwili na miasto?
Cytat:
Warunków do czego?

Anguo zrób test, pójdź do lasu i módl się w dziczy 30 min, następnie pójdź do centrum miasta i zrób to samo w pokoju np. hotelowym.

Ciekawym jestem twoich spostrzeżeń :)

Zwróć uwagę że w 1 przypadku jesteś ty, Bóg, las w 2 przypadky ty, Bóg, społczeństwo (w nadmiarze) i wszystko co z tym związane.
Cytat:
Kontemplacja to nie jest oderwanie się od świata, rzeczywistości, codzienności; wręcz przeciwnie - jest głęboko w niej zanurzona.

Nie wiem skąd u ciebie pomysł na taką interpretacje lecz jest ona błędna ponieważ źle odczytałaś to co chciałem przekazać. Ale nic się nie stało :)
Cytat:
Od pokus nigdy się nie odetniesz. Jak nie takich, to siakich. I zresztą nie o to chodzi.

Napisałem cytuję: sprzyja odcięciu się
Cytat:
O przepraszam! Wspólnoty Jerozolimskie na razie w niczym nie odbiegają od prawowierności swego charyzmatu!

Wspólnoty Jerozolimskie nie odbiegają od swego charyzmatu który został im nadany, lecz w przypadku charyzmatu ruchu monastycznego można odnieść wrażenie że tak, ponieważ to co w ruchu monastycznym było rzadkością stało się regułą. Popatrzmy na zakony Benedyktynów, Kamedułów, Cystersów wszystkie zostały oddalone od miast tak aby można było kontemplować "wielką ciszę" :)

W historii spotykamy się z przypadkami pojedynczych ludzi którzy żyli w taki sposób lecz ich odcięcie od "świata" było radykalne tak samo jak zgromadzeń.

Abyś zrozumiała dlaczego mam wątpliwości i mieszane uczucia na ten temat, chciałbym abyś zapoznała się tekstem który o tym rozprawia:
Cytat:
Trzeci stopień doskonałości: umiłowanie samotności, milczenie, celibat

Przejdźmy teraz do stopnia trzeciego. Wyrażają go słowa: Ukryj się przy potoku Kerit. Jestem niechętny jakiejkolwiek formie opóźniania przez ciebie ucieczki od tłumów miasta, ponieważ widzę przemoc i niezgodę w mieście; obchodzą je w ciągu dnia i nocy po jego murach, a złość i ucisk są w pośrodku niego; pośrodku niego jest zagłada, a z jego placu nie znika krzywda i podstęp (Ps 55,10-12).

Ponieważ wszystkich tych rzeczy należy unikać, Prorok, który został ci dany jako przykład, wybrał życie w samotności a nie w mieście. Mówi on: Oto uszedłem daleko, zamieszkałem na pustyni (Ps 55,8). Podobne świadectwo daje Mędrzec: Nie występuj przeciw ludowi miasta, ani nie uniżaj się przed pospólstwem; nie dodawaj ponownie grzechu do grzechu, albowiem i za jeden nie będziesz wolny od kary (Syr 7,7-8).

Chociaż, jak mówi Mędrzec, żyjesz in monos, co znaczy samotnie lub w pojedynkę, to nie jesteś wolny od grzechu. Musisz więc obawiać się i płakać w samotności, co jest obowiązkiem mnicha. Monos w języku greckim oznacza "jeden", "w pojedynkę" lub "samotnie", a achos, w tym samym języku, oznacza "smutny". Tak więc mnich zwany jest monachos - "samotny i smutny", ponieważ lamentuje w samotności nad swoimi grzechami i grzechami innych.

Powyższy sposób życia jest dla ciebie lepszy niż pozostawanie w mieście, wśród tłumów. Skoro, jak świadczy mędrzec, nie będziesz wolny od grzechu żyjąc w samotności (to znaczy in monade "jeden" lub "w pojedynkę"), to tym bardziej, jak mówi, będziesz dodawał grzech do grzechu, jeżeli pozostaniesz między ludźmi. Odwróć się więc od tłumów, ponieważ w mieście będziesz przymuszony czynić rzeczy, do których twoja natura i wola nie chcą być przymuszane; możesz być niepokojony przez złość innych, możesz cierpieć obserwując zmagania innych, możesz być schwytany przez sidła oczu nierządnicy, możesz być zwiedziony przez piękne kształty do nieprawego zachowania, możesz być schwytany w łańcuch chciwości, bądź innych niedoskonałości. Wszystkich tych rzeczy można uniknąć żyjąc w samotności.

Kto osła dzikiego wolno wypuścił i więzy jego zwolnił jeżeli nie ten, który za dom dał mu pustkowie, a za legowisko słoną ziemię? Dlatego śmieje się z miejskiego zgiełku i słów poganiacza nie słyszy (Hi 39,5-7). Osioł, zwierzę, które lubi samotność, jest symbolem człowieka żyjącego w pojedynkę, z dala od ludzkiego tłumu. Bóg zwalnia więzy jego grzechów i wypuszcza wolno z niewoli grzechu; daje mu dom na pustkowiu i legowisko na słonej ziemi - miejsce, które rozbudza tęsknotę za sprawiedliwością niebieskiej ojczyzny, i które zaspokoi ostatecznie jego pragnienia. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5,6).

Tak więc, mój synu, jeżeli chcesz być doskonały, jeżeli chcesz osiągnąć cel monastycznego życia i pić z potoku, ukryj się przy potoku Kerit, to znaczy pielęgnuj milczenie ukryty w samotności. Znając swoją słabość oraz kruchość naczynia, które niesiesz, musisz obawiać się grzechu w mieście, abyś przez zderzenie z tłumem nie upuścił go na ziemię i nie rozbił. Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana (Lm 3,26).

Ukryj się więc przy potoku Kerit, co oznacza oddzielenie; żywić ono będzie twoją profetyczną doskonałość w samotności. W ten sposób będziesz uwolniony od ludzkiego towarzystwa, a co najważniejsze - od towarzystwa kobiety; Dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą (1Kor 7,1). Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu (1Kor 7,35). Trzeba pozostawić wszystko, co przeszkadza w osiągnięciu doskonałego zwrócenia się ku Bogu. Troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo Boże (Mt 13,22), a w konsekwencji przeszkadzają miłować Boga w sposób doskonały. Mędrzec mówi: Kto się Pana boi, będzie posłuszny Jego słowom (Syr 2,15), ponieważ kto wstąpił w związek małżeński zabiega o sprawy świata (1Kor 7,33) i w ten sposób powstrzymywany jest od doskonałego przylgnięcia do Bożej miłości, bo szuka, jak się przypodobać żonie (tamże). Człowiek zaś bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jakby się przypodobać Panu (tamże). Tak więc, jeśli jesteś wolny, nie szukaj żony (1Kor 7,27). Będziesz szczęśliwy, jeżeli posłuchasz mojej rady (1Kor 7,40), aby być jednym z tych bezżennych, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni (Mt 19,12). Ja zaś dam im miejsce w moim domu oraz imię lepsze od synów i córek; dam im imię wieczyste i niezniszczalne (Iz 56,5).

Tak więc ukazałem ci trzeci stopień, dzięki któremu możesz osiągnąć stan profetycznej doskonałości.

Liber de institutione primorum monachorum

Cytat:
Co więcej - nie mam pojęcia, jak widzisz zaproponowanie świeckim przynajmniej siedmiu godzin modlitwy dziennie ;) Owszem, świeccy mogą oprzeć swe życie na regule Wspólnot, ale na pewno nie będą w stanie wypełniać jej w całości. To nie jest reguła dla świeckich, a dla mnichów i mniszek.

Właśnie to co piszesz miałem na myśli czyli życie według reguły lecz z mniejszą liczbą godzin poświeconych np. na modlitwy.
Cytat:
Rozumiem, że one się nijak mają do tej naszej polskiej pustelnicy ze Wspólnot św. Brunona?

Troszę jak widzę nie zrozumieliśmy siebie ale myślę że nic złego się nie stało :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scholastyka




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:24, 12 Wrz 2007    Temat postu:

A co myślicie o wspólnocie: Rodzina Monastyczna Fraternita di Gesu?
Mam "mieszane"odczucia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SILENTIUM
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:43, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
W czasie lata Fraternità di Gesù chłopcom i dziewczętom możliwość „bycia z Jezusem”, żyjąc przez tydzień Ewangelią w klasztorze Vallechiara k/Rzymu. W ciągu tych dni można doświadczyć prostego „życia Nazaretu”, wraz z innymi młodymi ludźmi, bogatego w ciekawe momenty: modlitwy, spotkań biblijnych, milczenia, pracy ręcznej, sportu, muzyki i sztuki...

[link widoczny dla zalogowanych]

Zastanowiły mnie trzy ostatnie propozycje:

- gra w piłke -> w moim odczuciu jest to nieporozumienie

- muzyka -> jeśli nauka chorału gregoriańskiego, jestem na TAK w innym przypadku jest to nieporozumienie

- sztuka -> jeśli nauka pisania ikon, jestem na TAK w innym przypadku jest to nieporozumienie

Trudno jest mi mówić o czymś z czym nie miałem styczności, wszystko rozchodzi się o rzeczywistość, jak to będzie wyglądać w realnym świecie, jaki będzie to miało przebieg...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Poświęcone Duchowości Monastycznej Strona Główna -> Swobodna Dyskusja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin